VII KONKURS TEATROW OGRODKOWYCH
Mowa ciala, czyli o tym, ze nie tylko usta potrafia
Teatr 360 udowodnil, ze aby wzbudzic w widzach pozytywne emocje nie trzeba krzyczec, biegac
i skakac po scenie. Tych elementow nie zabraklo wprawdzie w spektaklu "Mimika", ale nie zagluszyly one calej reszty.
AGP, K.WER
Fot. WOJCIECH GRUSZECKI
Publicznosc zgromadzona na rynku (wczoraj nie tak tlumnie, jak w ubieglym tygodniu) mogla sie poczuc troche jak grupa studentow. Temat byl intrygujacy i inspirujacy: "Mowa ciala". Teatr 360° w dowcipny sposob przedstawil namietnosci, ktore targaja czlowiekiem. Na ich przykladzie najlatwiej bylo pokazac zaleznosc miedzy slowem, a gestem, ruchem. Dowiedzielismy sie jak bardzo ekspresja wplywa na znaczenie roznych uczuc, np.: rozpaczy, wscieklosci, pogardy, milosci, radosci, satysfakcji. Slowa w nia "ubrane" staja sie mocniejsze, znaczace i dosadne.
Waznym elementem spektaklu byla scenografia. Chociaz uboga, bardzo pomagala aktorom. Bialy manekin przedstawiajacy nagiego mezczyzne raz wcielal sie w osobe podziwiana, raz w znienawidzona. Intrygowalo nas olbrzymie, drewniane pudlo, z ktorego niespodziewanie wyskakiwali wykonawcy. Ono tez przechodzilo liczne metamorfozy. Sluzylo za obrotowy podest, bylo tez wiezieniem, i... pomostem, z ktorego zrozpaczeni rodzice obserwowali smierc swego jedynego syna.
To spokojne i stonowane przedstawienie bylo swoistym novum na Konkursie Teatrow Ogrodkowych. I wlasnie dzieki temu na dlugo zapadnie nam w pamieci.