VII KONKURS TEATROW OGRODKOWYCH



Czesko-krakowski dzien na Mariensztacie.


Publicznosc teatrow ogrodkowych jak zwykle dopisala. Wczoraj miala okazje zapoznac sie z kultura Czech. Prawdopodobnie w przyszlym roku na Mariensztacie wystapia juz teatry z calego swiata.

AGNIESZKA PACZEK


Wczoraj na mariensztackim rynku zgromadzona publicznosc obejrzala az dwa przedstawienia. Jako pierwszy wystapil Teatr Tradycyjny z Krakowa ze spektaklem "Zdobycie Bieguna Polnocnego przez Czecha Karola Niemca" Jara Cimrmana, w rezyserii Tadeusza Hankiewicza, ktory jest juz dobrze znany warszawskiej publicznosci. W ubieglym roku za prapremiere "Bajki nie dla wszystkich doroslych" pt. "Dlugi, Szeroki i Krotkowzroczny" J. Cimrmana otrzymal nagrode specjalna VI Konkursu Teatrow Ogrodkowych.

Teatr Tradycyjny powital wszystkich konferansjerka i recytacja wiersza pt."Do szkolnego plecaczka". Rozpoczela sie pierwsza czesc spektaklu, w ktorej publicznosc chetnie brala udzial. Zarty i anegdotki skutecznie rozbawialy widzow do tego stopnia, ze na ochotnika zglaszali sie do wspolnej zabawy.


Gwozdziem programu byly "zywe obrazy". Aktorzy, wspolnie z widzami, zaprezentowali skecz pt."Na nas mozesz sie oprzec", ktorego akcja toczyla sie w korporacji ubezpieczeniowej Filar SA. Ochotnicy wcielali sie w ubezpieczonych i nieubezpieczonych, ktorym w pozarze spalil sie caly dobytek. Jedna z pan grala zone rolnika, inna zas miala stanowic centralna postac zywego obrazu jako nudystka. Jak latwo sie domyslec, dostala jedynie brawa za odwage.

Akcja wlasciwego przedstawienia pt."Sztuka polarna" rozgrywala sie na biegunie polnocnym, o czym przypominala scenografia. Dotarla tam czeska wyprawa, przezywajaca po drodze liczne perypetie. Aby nie poddac sie polarnej depresji, nucili sobie piosenke: " Tam, gdzie gina wilki i gdzie wicher wyje, tylko Czech przezyje". Zaskakujace bylo jednak zakonczenie, wkradly sie tam bowiem wspolczesne akcenty. Cialo doktora McDonalda, bioracego udzial w spektaklu, przemienilo sie w prawdziwe jedzenie.

Jako drugi wystapil Teatr Studio DELL Arte w spektaklu pt."Rycerze Krola Artura". Dla potrzeb przedstawienia, na mariensztackim bruku zbudowano nawet prowizoryczna, owczesna komnate zamkowa. Trzy kobiety, warzace w kuchni strawe dla swoich mezczyzn, opowiadaly stara, legendarna historie o dzielnych rycerzach. Aktorki mowily wprawdzie po czesku, ale nie popsulo to atmosfery.