SYLWETKA.

MAREK SULEK

Sprzecznosci swiata inspiracja dla sztuki


Marek Sulek nie jest artysta kowencjonalnym. Tworzy zywe obrazy i rzezby jednorazowego uzytku. Czasem wyrzuca na ulice wywrotke kolorowych ziemniakow, a czasem cialo czlowieka laczy z betonem.

KATARZYNA WERESZCZYNSKA


"To straszne. Uciekajmy stad" - powiedzial maly chlopiec do swojego kolegi, kiedy zobaczyl, co Marek Sulek wyprawia z niebieskowlosa dziewczyna. Przestraszyl sie, patrzac jak artysta obklada swa piekna modelke, o niebieskim kolorze skory, kawalkami waty nasaczonej masa gipsowa. Powoli jej ubranie zamienialo sie w gruba, szarobura skorupe, wygladajaca jak prawdziwa skala.

W poniedzialek na rynku mariensztackim obok spektaklu VII Konkursu Teatrow Ogrodkowych, odbylo sie jeszcze jedno "przedstawienie". W wieczornej Galerii Salonu 101 Malgorzaty Bochenskiej wystapil artysta, slynacy ze swoich dziwnych, niekonwencjonalnych prac, absolwent warszawskiej Akademii Sztuk Pieknych i Rietveld Academy w Amsterdamie, zajmujacy sie roznymi dziedzinami sztuki tj. malarstwem, rzezba, fotografia, scenografia i dzialaniami multimedialnymi.

Jeszcze kilka miesiecy temu, na skwerku miedzy Dworcem Centralnym a hotelem Holiday Inn, stalo uschniete, zwyczajne drzewo. Pewnego ranka nagle stalo sie ono rozowe. I takie jest do dzisiaj.

To takze jest praca Marka Sulka, nalezy do serii "Rozowa Akcja". Takich kolorowych (takze niebieskich) drzew stworzyl jeszcze kilkanascie w roznych miastach Europy m.in.: w Amsterdamie, Berlinie, Madrycie, Sarajewie, Brukseli.

Aby dzisiaj zaistniec, artysta, musi wymyslic cos nowego, zaskakoczyc. "Sztuka musi byc wstrzasem" - powiedzial kiedys niemiecki witrazysta Karol Appel. Ale nie moze byc to sztuka dla sztuki. Autor musi takze potrafic wytlumaczyc sens swojego dziela, opowiedziec, o co mu chodzilo.

Jak tlumaczy swoje prace Sulek? - Swiat podzialow i wzajemnie dopelniajacych sie sprzecznosci, to od lat glowna inspiracja mojej sztuki. Interesuje mnie aspekt koegzystencji dwu przeciwstawnych elementow - natury i sztucznosci. Postepujacy proces destrukcji materii pierwotnej (degradacja natury) jest przyczyna powstawania nowej, techno-plastikowej rzeczywistosci. Odwzorowujac zachodzace zmiany, lacze w moich pracach przeciwstawne biologiczne i sztuczne materialy, zestawiam kontrastujace ze soba struktury i formy - twierdzi artysta. - Akcje te moga byc proekologiczne. Nie chce nikogo pouczac. Jesli ktos to tak odbiera, to dobrze. Ale jesli ktos interpretuje je inaczej - jak zwykle, nic nie niosace ze soba pokazy - to takze jestem zadowolony. Nie ma dla mnie znaczenia, jak ludzie to odbieraja. Wazne jest, ze pamietaja te dzialania - dodaje.

Do tej pory o dzialalnosci Marka Sulka nie bylo glosno. Pracowal glownie za granica (gdzie potrafil wysypac na ulice 0.5 tony pomalowanych na niebiesko ziemniakow). Dopiero kilka miesiecy temu uslyszelismy o nim, w zwiazku z wystawa zywych rzezb w Galerii Rzezby (gdzie modelkami byly m.in. Kasia Figura i Justyna Steczkowska).

W najblizszym czasie prace artysty mozna bedzie obejrzec w Centrum Rzezby Polskiej w Oronsku. Jak nam powiedzial, wkrotce pojawi sie tez na ulicach Warszawy z roznorodnymi performance. Zapowiedzial, ze beda to akcje mieszczace sie w nurcie bioinstalacji, czyli laczace w sobie elementy naturalne i sztuczne.